manu, mnie nie chodzi o same slady jeno o brak zainteresowania nimi.
czy ktos choc formalnie zadal takie pytanie?
poza tym nie uwierze, ze w przypadku wypadku fukcjonariusza milicji (a zwlaszcza oficera) za komuny nie robili drobiazgowego sledztwa. to nie byl byle narciarz, to byl oficer milicji, w dodatku nie jakis tam ciec zza biurka, tylko swietnie wyszkolony gliniarz. nawet dla oficera dyzurnego nie obeznajomionego z tematem haslo pt. porucznik z krakowskiego plutonu specjalnego pulku manewrowego milicji obywatelskiej to sygnal do baaardzo drobiazgowego sledztwa. nawet post factum czyli zwiezieniu goscia przez topr.
chyba ze mialby odgorny nakaz: malciat'!...
pzdr -
mazeno