Manu
W sprawie obrazy wspomne delikatnie, ze raczyles mnie nazwac juz i chujem i hujem. Ustal pisownie. Bedzie poprawniej.
Masz racje. Nie ma zadnych jednoznacznych dowodow na tajny rodzaj wspolpracy kapitana Jaworskiego z tajnymi sluzbami PRL.
W sposob jawny wspolpracowal. Glownie poprzez szkolenie oddzialow, ktore byly szykowane do rozprawy ze spoleczenstwem (i zadanie to wzorowo wykonywaly).
Nie ma tez zadnego powodu by z osoby kapitana Jaworskiego czynic wyjatek i nie probowac wyjasnic zagadek jego udzialu w tworzeniu historii.
Historycy czy prokuratorzy IPN, dziennikarze i zwykli ludzie zastanawiaja sie czy kapitan SB Hodysz, wspolpracujacy takze z Solidarnoscia byl podmiotem czy przedmiotem gier operacyjnych. Czy mial ogon i czy wiedzial o tym. Inny przyklad, to slynna ucieczka Bujaka. Ucieczka kontrolowana czy nie, kontrolowana z wiedza uciekiniera czy bez jego wiedzy.
Nie wolno pozostawic pytania o cel wieloletniego nagabywania kapitana Jaworskiego roznych dzialaczy podziemia antykomunistycznego. Chcial koniecznie pomagac, a oni w wiekszosci opedzali sie jak mogli.
Byla to powszechnie znana sprawa. Wiedzialo o niej dziesiatki taternikow i jeszcze wiecej opozycjonistow. Jedynie SB nic o tym nie wiedziala.