I tu kolego trafiles prawie w sedno. Otoz dobry instruktor to cierpliwy instruktor , zaangazowany i z przede wszystkim
z umiejetnosciami dydaktycznymi. Najlepszy mistrzunio niewiele nauczy jesli nie umie tego przekazac drugiej osobie.
Uzylem na poczatku sformuowanie - prawie -
Otoz nie do konca zgadzam sie z tym iz poziom wspinaczkowy instruktora ma mniejsze znaczenie.
W obecnej chwili mamy do czynienia z umasownieniem wspinaczki.
Dzieki powstaniu komercyjnych scian wspinaczkowych cala rzesza ludzi moze ladowac na sciankach nie majac
pojecia u istnieniu kursow , kart wspinacza i taternika itp.
Sa prowadzone coraz czesciej lekcje wych. fizycznego dla szkol podstawowych i srednich ze wspinaniem !
Dochadzi do sytuacji gdzie po wkreceniu sie w srodowisko osoba taka dowiaduje sie iz trzeba zrobic kurs by sie wspinac w skalach czy tatrach. I idzie na taki kurs czasem naprawde z niezle wyrobiona forma.
Oczywiscie pewnie powiesz ze kurs ma go nauczyc bezpiecznie sie wspinac i radzic sobie w awaryjnych sytuacjach a to ze robi np VI 3 to dobrze dla niego.
Ale taka osoba pewnie bedzie chciala podniesc swoj poziom , kogo wiec ma pytac o porady treningowe ?
Moim zdaniem instruktor to powinna byc osoba prawie wszechwiedzaca w temacie wspinania.
I powinien to byc w pewnym sensie wzor do nasladowania.
MOze idealizuje ale dla mnie slowo Instruktor wiele znaczy.
A w tej chwili jest tylko mlyn , ogolne zamieszanie brak jednolitych przepisow pelno furtek prawnych co daje mozliwosci zostania instruktorem wspinaczki osobom ktore nigdy nie powinny nimi zostac !!!
A osobom ktore sa w tym dobre skutecznie skomplikowano sprawe i prawie unimozliwiono kontynuacje i rozwoj swego wyszkolenia !!!
Dariusz Żurek,
instruktor PZA