nowa matura jest egzaminem na studia na wiekszosc uczelni, nie liczac tych co rekrutacja trzymana jest w rekach rodzinnych (czyt. prawo, medycyna itp - niekoniecznie wszystkie dzieci lekarzy, prawnikow sa na tyle zdolni zeby mieli szanse z tymi naprawde zdolnymi)
przy tym zalozeniu przecietny abiturient mogl zlozyc srednio papiery na 5 uczelni, choc slyszalem ze rekordzisci zlozyli nawet do 11.
wiec nie ma co sie podniecac, liczby trzeba dzielic przez co najmniej 5. zreszta i tak te roczniki sa z nizu demograficznego, wiec niby skad tylu chetnych.
pzdr