"Już tydzień temu "Rzeczpospolita" alarmowała, że polskie maszyny typu CASA latają zbyt dużo. W 2007 r. już w czerwcu wykorzystały przysługujące im limity lotów wojskowych. Piloci musieli wykorzystywać czas, który powinien być przeznaczony na ćwiczenia. Tak częste loty powodowały usterki i awarie.
Według "Rzeczpospolitej" przez niekorzystną umowę zakupu maszyny są naprawiane tylko za granicą. Według nieoficjalnych informacji Żandarmeria Wojskowa zainteresowała się sprawą serwisowania wojskowych samolotów transportowych CASA.
Chodzi o ewentualną korupcję przy podpisywania umowy zakupu maszyn od hiszpańskiego koncernu EADS. Umowę w połowie 2001 r. podpisał ówczesny minister obrony narodowej Bronisław Komorowski. W zamian za zamówienie hiszpańskie spółki EADS CASA i Avia System Group kupiły większościowy pakiet PZL Warszawa-Okęcie. Miało tam powstać m.in. centrum serwisowe dla samolotów. Ale nie powstało i maszyny serwisowane są za granicą. "
[
www.dziennik.pl]
Cenzura obowiazuje nawet w Dzienniku.
Nie pisza, ze zakup z wolnej reki wykonal minister Komorowski w 2001, POmimo skandalu glosno dyskutowanej serii katastrof samolotow CASA. To tylko drobna czesc dziwnych wydazen zwiazanych z zakupem broni i korupcja.
Przeciwnie wszystkie media POwtarzaja POdrzucona mantre, ze CASA nigdy nie miala wypadkow.