Za taką atrakcję to ja dziękuję: [
www.rattlesnakebite.org] (ze zdjęciami uważać - nie należą do przyjemnych)
Swoją drogą ciekawe czy gdyby mnie załatwiła jakaś żmija na cacy np.na Lubaniu to czy byłaby jakaś szansa na pomoc śmigłowca (TOPR w Gorce zdaje się nie może latać) z ratownictwa medycznego (nie wiem czy ten w Krakowie co to miał problemy z hangarem już lata czy też nie)...
Co tu mówić - opisana historia faktycznie ciekawa. Zwykły (?) grzechotnik i tyle zamieszania.
--
docent
[http://maciek.lasyk.info]