[
www.se.com.pl]
Nie idź tam, córeczko!!!
Matka Martyny Wojciechowskiej błaga ją
Boję się, że jej organizm może się zbuntować. Obiecała, że jeśli coś zagrozi jej życiu, to wróci. Bo ma do kogo. Jest naszym słoneczkiem - mówi mama Martyny.
foto Maciej Nabrdalik
Martyna chce pokonać słabość. Spisała testament i rusza w góry.
Obrzęk płuc, odwodnienie, odmrożenia czyhają na Martynę Wojciechowską (31 l.). Ale ona ma je za nic i chce zdobyć Mount Everest!
Rodzina Martyny Wojciechowskiej jest przerażona. Błagali dziennikarkę, by została w domu, ale ona postawiła na swoim. 28 marca z pięcioma towarzyszami wyląduje w Katmandu w Nepalu, a potem rusza w drogę na Mount Everest. - Tata, żeby nie patrzeć na to, co się dzieje, wyjechał z Warszawy. Wróci przed moim odlotem, by mnie ucałować - opowiada najtwardsza z polskich dziennikarek. Teraz spędza czas ze swoją mamą, Joanną, która jest po prostu przerażona.
Z różańcem w góry
- Nie zdawałam sobie sprawy, że można się tak bać - mówi mama Martyny. - Najbliższe miesiące będą dla mnie ciężkie, ale córka jest dorosła. Wierzę, że niebawem ją spotkam - dodaje.
Na prośbę rodziców Martyna spisała testament. - Mam różaniec i medalik od nich i czterolistną koniczynę. Przynosiły mi szczęście na dotychczasowych wyprawach - zdaje się na szczęście Martyna.
Wyprawa potrwa dwa miesiące. Sama wspinaczka krócej. Przed jej rozpoczęciem uczestnicy w niższych partiach góry będą przyzwyczajać się do warunków panujących na wysokościach. Tam mogą liczyć na pomoc, np. przylot śmigłowca. - Nie ma łatwej drogi na najwyższą górę świata, gdzie każdy człowiek walczy o życie. Wybraliśmy tę od strony południowej, którą szli pierwsi zdobywcy Mount Everestu - mówi dziennikarka.
Zabić ją może powietrze
Po przekroczeniu 5,4 tys. metrów Martyna i jej koledzy zostaną sami. Tu powietrze jest tak rzadkie, że śmigłowiec nie doleci. Rozpocznie się walka o życie. Na 7 tys. metrów Martyna będzie oddychała powietrzem, w którym będzie tylko 40 proc. niezbędnego jej tlenu. Morderczy będzie zwykły katar!
- Żadna góra nie jest warta tego, by dla niej stracić życie - stwierdza. - Najbardziej boję się zimna. Mam najcieplejsze rękawiczki, buty, 20 par skarpetekÉ
Jeśli wyprawa się uda, nasza dziennikarka będzie trzecią i jednocześnie najmłodszą Polką, która stanie na szczycie góry gór.
autor: Marta Jaskólska