Niedano bedac przy wejsciu na scianke patrze na ulice a tam woz telewizji... Mysle sobie "jakas afera- @#$%& z tym". Wchodze do srodka widze 2 znajomych i Łysego (Dariusza Sokołowskiego). Stoje tak chwile gadam ze znajomymi, nagle wchodzi telewizja. Rozpoczyna sie gadka telewizji z Łysym.
TV- co jest najwazniejsze we wspinaniu?
Łysy- bla bla bla wyczucie rownowagi
T- bla bla bla a do czego sluza te drabinki(bacharki)?
Ł- bla bla bla przyrzad treningowy.
Łysy wskakuje na drabinke, robi 3 sesyjki na szmatach... Pod koniec ostatniej TV go pyta- zeby robic takie rzeczy chyba potrzeba duzo sily?
Lysy na to- "nie to tylko kwestia rownowagi... (wszyscy brechtaja)
Pytaja: "do czego sluzy ta deska z listwami"? Lysy- "jest to campus na ktorym sie swiczy sile palcow"... CHwila przerwy i Lysy pokazuje. Krotka sesyjka na krawadce na fakach. TV- chuyba potrzeba do tego duuzo sily?
Lysy- nie to tylko kwestia rownowagi...
Dlatego pamietajcie- rownowaga jest najwazniejsza!
PS: nie wiem czym sie kierowalem piszac to. jest to relacja jednego dnia z mojego zycia.