Jesienia 2004 w Mirowie ekipa bardzo dzielnych (sadzac z wygladu) panow, ktora dotarla w skaly pieknym terenowym pojazdem z napisem GOPR pracowicie usilowala zjechac z pewnej skalki. Nic ciekawego. Ciekawsze rzeczy dzialy sie troche dalej, gdzie strazacy usilowali zgasic pozar lasu. Glownie metoda zastraszenia rykiem syren.
Pozar istotnie troche sie wystraszyl i po godzinie zaczal wygasac. Dzielni panowie z Jurajskiej Grupy oczywiscie niczego sie nie bali i kontynuowali swoje pasjonujace zajecia.
TK