> > Jak sie zejdzie na ziemie to tez nie ma OS!
>
> Możesz to jakoś uzasadnić?
Blondas - sprawa jest prosta jak drut;
droga wspinaczkowa zaczyna się tam gdzie kończy podejście pod ścianę - ot co - jest to ciąg ruchów od punktu "po ścianie" zaczynających się w momencie oderwania i kończący przy stanie czy też na wierzchowinie (osobiście wole te drogi które kończą się na górze - czyli tam gdzie juz nie ma dokad iśc/wspinać się) - trawa czy piasek pod droga nie przynależą do niej - więc jest róznica zasadnicza czy restujesz się na półce czy na podstawie - ot taki logiczny, naturalny "ogranicznik";
umówmy się/powiedzmy sobie wprost - nikt nie cofa się dlatego że ma za dużo sił - cofnięcie się jest wynikiem słabości (róznej: czy to fizycznej, czy to psychicznej, czy to błędnego rozeznania sekwencji) - cofnięcie się na glebę jest ucieczka z drogi - gdyż gleba nie przynależy do drogi - miejsca restowe (półki, nyże) są integralnie związane z drogą i to jest zasadnicza różnica - oczywiście jeśli ktoś bedzie godznę siedział wymyciu/kominie na Skorku-Wachu przed przewinięciem to bedzie kupa śmiechu (z przewagą Kupy) - choć niby OS;
zgadzam się że najbardziej elegancko jest gdy wspinacz pokonuje drogę w ciągu, czytając bezbłędnie przechwyty, ewentualnie nadrabiając błedy siłą - to kwintesencja wspinania - ale pare razy zrobił na mnie wrażenie widok "zapieczonych" gości odstających kwadrans w trudnościach (naprzemian wykonujących ruch to cofających się) - ileż to trzeba mieć samozaparcia;-)
pozdr
dr know
ps. mówisz Micaj żeby nie zeskakiwać?
a co z drogami które zaczynaja się skokiem?