To nie do konca jest tak.
Jedni maja drobne grzeszki na sumieniu podajac naciagany styl przejscia, a inni naciagaja opisy fotografi. Jesli zdjecie jest podpisane ze X wlasnie robi OS droge Y, to tak to powinno byc. Inaczej jest to oszustwo. Jesli sa zdjecia reportera z wypadku czy z wojny, to przeciez mielibysmy go w dupie, jesli by je zrobil w studio filmowym.
A na dowod ze mozna zrobic uczciwie i do tego wiele historycznych zdjec przejsc z najwyzszej polki, proponuje poogladac album Huber/Heinz Zak.
Na tym miedzy innymi polega klasa fotografa/profesjonalisty, ze wie gdzie i kiedy sie ustawic z kamera.
Jacol